wtorek, 22 lipca 2008

Archeologia psychiczna


Archeologia psychiczna

Archeologia psychiczna to badanie przeprowadzone w środowisku i w odniesieniu do pewnych miejsc, zasadniczo o znaczeniu historycznym lub archeologicznym. Dziś wielu jasnowidzów specjalizuje się wyłącznie w tego rodzaju eksperymentach, osiągając często niezwykłe rezultaty. Historia archeologii psychicznej obfituje w odkrycia i interesujące postaci, które odważnie działały na tym ciekawym polu badań. Stefan Ossowiecki, "polski czarodziej", obdarzony również imponującymi zdolnościami telekinetycznymi, prowadził doświadczenia psychiczne z Wydziałem Prehistorii Uniwersytetu w Warszawie i zdołał przywołać sceny przedstawiające Neandertalczyka żyjącego w Europie; Edgar Cayce, zwany "śpiącym prorokiem" ze względu na szczególny rodzaj jego transu, potrafił przepowiedzieć wiele odkryć archeologicznych, dziesiątki lat wcześniej zanim nastąpiły; Aron Abrahamson współpracował z dr Jeffreyem Goodmanem i razem odkryli ruiny antycznego miasta zasypanego na pustyni, budząc zdziwienie ortodoksyjnych akademików.


Jasnowidze w słowach i czynach wykazali, że potrafią "pisać historię": archeologia psychiczna jest prawdopodobnie kluczem, który pozwoli nam poznać lepiej historię ludzkości. W marcu 1973 roku, na corocznym zebraniu archeologów kanadyjskich, prof. J. Normann Emerson zaszokował tradycjonalnych i zamkniętych na wszelkie nowości naukowców następującą wypowiedzią: "Jestem pewien, że otrzymałem informacje na temat okazów archeologicznych i miejsc wykopalisk ze źródła paranormalnego, od jasnowidza, który podał mi te informacje, nie dając mi żadnego dowodu na posługiwanie się świadomie rozumem. Dzięki intuicji i parapsychologii, w naszym zasięgu znalazła się całkowicie nowa wizja człowieka i jego przeszłości. Jako archeolog i antropolog, ekspert w tych sprawach, twierdzę, że warto wykorzystać okazję i zbadać informacje, jakie otrzymaliśmy tą drogą. Powinniśmy temu właśnie dać absolutny priorytet". Jego apel został w pewnym sensie wysłuchany w 1977 roku, kiedy to Stephan Schwartz założył Mobius Group, amerykańską organizację, która miała znaczący wkład w procesie praktycznego zastosowania sił mentalnych. Grupa, w której skład wchodzi wielu uczonych rożnych dyscyplin naukowych, łączy metody badań ortodoksyjnych i tradycjonalnych z intuicją paranormalną współpracujących z nią jasnowidzów. Te, oraz inne informacje dostarczył nam Umberto Di Grazia, bardzo ceniony na całym świecie jasnowidz i poważny badacz fenomenologii paranormalnej, w którą jest bezpośrednio zaangażowany. "Grupa Mobius - tłumaczy - poddała mnie różnym doświadczeniom, jak na przykład poszukiwanie zaginionych osób, ale - o ile wiem - inne zagadnienia, poza archeologią intuicyjną, zeszły na dalszy plan. To wszystko ma swoją logikę, której nie mogę przedstawić, chociaż domyślam się jakie są tego motywy. Obecnie jeden z założycieli Grupy, Brando Crespi, odłączył się od organizacji Mobius i założył razem ze mną nową strukturę: "The Future Research Group", która stawia sobie za cel badanie realnego, praktycznego i społecznego zastosowania tzw. zdolności paranormalnych".
Pochodzący z Viterbo, Rzymianin przez adopcję, Umberto Di Grazia, dynamiczny i serdeczny czterdziestolatek, już od ponad dwudziestu lat zajmuje się badaniem fenomenów paranormalnych, szczególnie tych, w których osobiście bierze udział. Poznał badaczy z całego świata i poddawał się eksperymentom nie tylko Grupy Mobius, ale również dr. Elmara Grubera z Uniwersytetu we Fryburgu, osobistości bardzo znanej w środowisku parapsychologicznym. Jego fenomenologia była oceniana i badana pod wszelkimi aspektami: w prekognicji miał, w przeciągu czterech lat, osiemnaście precyzyjnych odniesień do rzeczywistości (katastrofa lotnicza na Teneryfach, zamach na prezydenta Reagana, uszkodzenie promu kosmicznego USA, trzęsienia ziemi na Filipinach i Friuli itp.). Osiągnął również doskonałe efekty jako pranoterapeuta, chociaż dziedziną, którą szczególnie się pasjonuje, jest archeologia intuicyjna - tu także dokonał licznych ważnych odkryć. Jest autorem wielu artykułów opublikowanych w specjalistycznych czasopismach, oraz dwóch książek na temat własnych doświadczeń; uczestniczył w dyskusjach i konferencjach; zrealizował programy telewizyjne. Obecnie współpracuje z Mobiusem w sprawach dotyczących eksperymentów w zakresie archeologii psychicznej i prekognicji, oraz z Centrum George'a Pardesa, które zajmuje się przemysłowym zastosowaniem zdolności paranormalnych (pomysły na patenty); jest przedstawicielem na Europę "The Future Research Group" z Los Angeles.

"To już rzecz pewna - twierdzi rzymski jasnowidz - i moje doświadczenia szeroko to udowadniają, że umysł ludzki może posiadać informacje, które umykają wszelkim logicznym dociekaniom. Spacer po jakimś terenie i doświadczenie intuicyjnie obecności archaicznej procesji łysych ludzi doprowadziło do odkrycia Świątyni Tro Spadi w Capranice, w prowincji Viterbo; wizja okrętu żaglowego z antycznego Rzymu doprowadziło mnie do lokalizacji starożytnego osiedla z możliwym portem w posiadłości Capocotta w Torvaianica, (Rzym); Wewnętrzny impuls, by wspiąć się na wzgórze, które góruje nad miejscowością Roccasinibalda (Rieti), gdzie - według wielu - nie mogło być niczego interesującego - pozwolił mi odkryć antyczne osiedle z resztkami murów, kolumn i rękodzielnictwa różnego typu. To tylko niektóre przykłady efektów 24 lat ciągłych poszukiwań dokonanych kosztem osobistego interesu. Rozumiem, że dla wielu może wydać się to dziwne czy wręcz szalone, kiedy odkrycia archeologiczne są antycypowane dzięki oglądaniu zwykłej mapy geograficznej. Jednak i takie rzeczy mają miejsce. Świadczą o tym doświadczenia z czerwca i lipca 1983 roku przeprowadzone na wyspie Ustica, oraz te którymi kierował Elmar Gruber, kiedy był asystentem Bendera na Uniwersytecie we Fryburgu, w dżungli Mindanao (Filipiny).

W pierwszym przypadku, zanim podjęto badania w terenie, zaznaczyłem to, co według mojej intuicji mogłem odkryć. Wszystko zostało zarejestrowane u notariusza Franco Codemi z Rzymu, a poszukiwania przeprowadzone przez licznych specjalistów, jak badacz Fippo Cappellano, archeolog Roberto Manodori i geolog Paolo Colantoni, okazały się w 100% pozytywne dla wskazanych przeze mnie obiektów. Jeśli chodzi o Filipiny, to sprawa wymagałaby szczególnego opisu: posługując się tą samą metodą, najpierw mapa, potem praca w terenie, zlokalizowałem zanurzony w humusie i gęstej roślinności hiszpański fort. Mogę stwierdzić, z wieloma argumentami świadczącymi na moją korzyść, że zastosowanie praktycznych zdolności paranormalnych jest już faktem, kolejnym narzędziem do zastosowania. Nadeszła nowa era i nie możemy - jak słusznie zauważył prof. Emerson - stracić tej okazji". Rezultaty osiągnięte przez Umberto Di Gracja, w licznych okolicznościach, wychodziły poza wszelkie rachunki prawdopodobieństwa, jakie do tej pory osiągnięto: jego umysł sięgał bezpośrednio po informacje, które wychodziły poza granice czaso - przestrzeni. Zachodziło to poprzez sny, wizje, poszukiwania na mapie i w odnoszącym się do niej miejscu. "Postrzeganie poza zmysłowe - twierdzi Di Grazia - może mieć liczne zastosowania. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że jasnowidz nie jest zwierzęciem doświadczalnym i aby mieć efekty potrzebuje swego rytuału do "naładowania baterii", co ja nazywam "głęboką motywacją". Po dziesiątkach całkowicie udanych doświadczeń, nikt nie może powiedzieć, że ta metodologia nie ma charakteru powtarzalności; przynosi ona również efekty w przypadku innych jasnowidzów, którymi opiekuję się od roku. Osobiście uważam, że wszyscy mogą rozwinąć, oczywiście na różnych poziomach, własne zdolności paranormalne i wyjść, raz na jakiś czas, z grupy ograniczonej i nietolerancyjnej, aby przekonać innych. Możemy robić wszystko, tylko nie upokarzać naszego umysłu, który od długiego czasu szuka swojego lepszego, holistycznego i kosmicznego umiejscowienia".

W Montefeltro, ziemi mitów i legend, znajduje się przepiękna budowla, cudowny przykład sztuki fortyfikacyjnej, która od dłuższego czasu budzi zainteresowanie pasjonatów nierozwikłanych tajemnic: Rocca z Sassocorvaro. Posągowa i elegancka - mimo, że docenia się jej piękno i zawsze cytuje się ją w traktatach architektonicznych - nie ma Rocca dokładnie określonej historii. Szukając dokumentów, które wypełniłyby luki historyczne i archiwalne, niektórzy badacze historii lokalnej, rozczarowani tradycyjnymi środkami badawczymi, postanowili posłużyć się archeologią psychiczną. Ta odważna inicjatywa nie powstała spontanicznie, lecz została pobudzona przez dziwne sny jednego ze wspomnianych badaczy, którego nazywać będziemy Gren. Powróciwszy do swojego rodzinnego miasta Sassocorvaro, po wielu latach nieobecności spowodowanych pracą, Gren przeżył kilka doświadczeń onirycznych, które wiodły go nieodmiennie do pomieszczeń twierdzy.

Sny te następowały po sobie w bardzo precyzyjnych odstępach czasowych i wiodły go przez ciekawy podziemny korytarz przebiegający pod posadzką. Gren, dzięki temu, że kolejny sen zaczynał się tam, gdzie kończył sen z poprzedniej nocy, przeszedł cały korytarz, obserwując wszystkie szczegóły. Przekonany o rzeczywistym istnieniu podziemnego przejścia, o którym mówiły różne legendy, Gren zaprowadził do Rocca niektórych jasnowidzów, prosząc ich, aby opisali swoje wrażenia, w sposób nie wpływający na doznania innych. Wszyscy badacze psychiczni dostarczyli informacje i wskazówki, które w pełni odpowiadały onirycznej wycieczce Grena. Co więcej, ważne szczegóły zgadzały się w opisach samych jasnowidzów, dzięki czemu, analizując ich sprawozdania, można było stworzyć "idealną, podziemną trasę". Również kilku mieszkańców Sassocorvaro, którzy nie mieli styczności z parapsychologią i nie wiedzieli nic o prowadzonych badaniach, opowiadało Grenowi swoje sny, które doskonale wkomponowywały się w tworzoną przez jasnowidzów mozaikę. Badania zataczały coraz szersze kręgi. W części podziemi udostępnionej do zwiedzania zaczęły mieć miejsce dziwne zjawiska magnetyczne; dochodziło do niepokojących nawiedzeń. Szczególnie często w snach i doświadczeniach ESP przeprowadzonych na miejscu występowały postaci mężczyzny i kobiety o blond włosach. Po przestudiowaniu cech obu postaci, badacze doszli do wniosku, że odpowiadały one rzeczywistym postaciom historycznym.

Ostatnie informacje na temat Rocca pochodzą z badania przeprowadzonego na miejscu przez Centrum ESP z Rzymu i przez Umberto Di Grazia, który "widział" podziemne przejście z jego rozgałęzieniami, lokalizując jego wylot na poziomie krypty dołączonej do starożytnego kościoła - dziś już nieistniejącego - na którego miejscu zbudowano garaż. Po kontroli na miejscu wrażeń, jakich jasnowidz doświadczył wcześniej, posługując się niektórymi obrazami okolicy, stwierdzono, że wymiary rzeczywiście odpowiadały wymiarom garażu, zbudowanego na podstawie starożytnego kościoła św. Franciszka. Te oraz inne zgodności (morfologia terenu, wypukłości, bliskie połączenia), są dotąd badane przez ekspertów. Można mieć nadzieję, że rezultaty będą poddane analizie naukowej i weryfikacji. Twierdza, w której "coś można wyczuć", żyjąca podziemnymi fluidami, które czynią ją tak bardzo tajemniczą, zasługuje na ponowną, sprawiedliwą ocenę, do jakiej jasnowidze skłonili, być może, swoimi badaniami. Nie należy również lekceważyć aspektu ezoterycznego. Niektórzy eksperci w dziedzinie symbolizmu odnaleźli tam mniej lub bardziej ukryte symbole inicjacyjne. Już sama zoomorficzna forma budowli zdaje się sugerować, poza masywnością, symboliczne wyrażenie nieśmiertelności. Żółw jest wschodnim symbolem wszechświata, gdzie grzbiet w formie kopuły przedstawia niebo, zaś brzuch symbolizuje ziemię. Przy dokładniejszym zbadaniu mapy fortu dostrzec można trzy przenikające się okręgi, które tworzą jedno: mogłyby symbolizować fuzję triady ciało - duch - dusza, trzech zasad życia. Poza tym, rysując właściwie linie między punktami zewnętrznymi, można otrzymać symbol Salomona, silną pieczęć magiczną. W podziemiach znajdują się drzwi zamknięte przez skałę. Nad ich funkcją zastanawiają się dotąd naukowcy. Być może zamykają dostęp do pomieszczeń znajdujących się pod dziedzińcem wewnętrznym, zbudowanym z kamieni na których znajdowały się podobizny kół i gwiazd. Pytania pozostają bez odpowiedzi, w oczekiwaniu na nowe dane, które potwierdzą wartość stawianych hipotez.
Siedemnastowieczna Rocca di Sassocorvaro od trzech lat gości Konwent parapsychologii i misteriozofii, organizowany przez Grupę Telesma. W 1984 roku w roli prelegenta wystąpił właśnie Umberto Di Grazia, który w dniach konwentu przeprowadził kilka badań w zakresie archeologii intuicyjnej, które mogłem obserwować od początku do końca. Janowic, posługując się topograficzną mapą tamtego rejonu (co było dla niego niezbyt przyjemne, jako że przyzwyczajony był do praktykowania archeologii dynamicznej, realizowanej na otwartym powietrzu, czyli psychometrii środowiska), wskazał kilka miejsc, które oddziaływały na niego najmocniej, a następnie opisał ich cechy morfologiczne i świadectwa archeologiczne, które odbierał mentalnie. Jako pierwszą wskazał miejscowość znajdującą się w pobliżu Sassocorvaro, Ca’ Bernino, gdzie rzymski jasnowidz stwierdził obecność średniowiecznych ruin: podmurowanie z wypalanych cegieł, wysokie na około pół metra, które było elementem budynku militarnego.
Na miejscu badanie nie było wygodne, gdyż należało wspiąć się po stromym zboczu, a następnie wejść do gęstego lasu, ale trud opłacił się dzięki wspaniałemu wynikowi: w oznaczonym miejscu odnaleziono resztki średniowiecznej budowli, co przewidział i narysował Di Grazia. Również istnienie czterech innych celów zostało pozytywnie zweryfikowane. To oczywiste, że pomoc jasnowidzów, jakiej mogą udzielić archeologom w ich badaniach, jest znacząca i należy wziąć ją poważnie pod uwagę: oficjalna nauka nie może więcej zamykać oczu, oraz izolować się w getcie dogmatyzmu. Uzyskawszy pewną swobodę działania, możliwe jest dla archeologii intuicyjnej posłużenie się mapą, a następnie – na wskazanym przez jasnowidza miejscu – odnalezienie, dzięki sferze psychicznej, nieznanych dotąd obiektów archeologicznych. Warto spróbować. „Ryzyko pomyłki i rozczarowania – pisze prof. Martin – jest wielkie.
Sądzę jednak, że nie powinno się rezygnować z możliwości pozytywnego zaskoczenia”. Tymczasem Jeffrey Goldman, który jest uważany za „ojca” archeologii psychicznej, którą posłużył się między innymi dla odkrycia prymitywnych osad ludzkich w Arizonie, uderzony przez wyjątkowość uzyskanych rezultatów, a jednocześnie poruszony upartym niedowiarstwem oficjalnej nauki, zwykł mawiać na konferencjach: „Jeśli nie wierzycie w możliwości archeologii psychicznej lub jeśli nadał macie jakieś wątpliwości, rzucam wam wyzwanie: spotkajmy się w terenie. Kastet zostawcie w domu – w tym pojedynku nie będzie wam potrzebny. Weźcie raczej łopatę. To nie będzie pole bitwy, ale pole wykopaliska. Jednym słowem: motyka a nie słowa. Poza tym, tego rodzaju doświadczenia – należy jeszcze raz to podkreślić – są jednym z bardziej ewidentnych przykładów na praktyczne użycie zdolności paranormalnych, oraz demonstracją pożytku, jaki przynieść mogą jasnowidze społeczeństwu i nauce, która rozwijała się często dzięki naukowcom, którzy studiowali fenomeny, jakich istnienie ortodoksja negowała. Można mieć nadzieję, że również we Włoszech ten rodzaj badań zawierzony zostanie wyspecjalizowanym grupom badawczym, ponieważ, jak pisze w swoim artykule Gabriele Pietronilli: „ ponad wszelkim możliwym teoretyzowaniem naukowym czy paranormalnym pozostaje obiektywność i wyjątkowość odkryć dokonanych dzięki „mediumizmowi”. Zdaje się, że antyczne ruiny pobudzone przez swego rodzaju historycznej nemezis, mówi do nas przez ludzi, którzy wydobywają na światło dzienne niemal żywotne demonstracje ferworu kulturowego i mądrości przeszłych pokoleń”.
Fabio Filippetti
Źródło: http://www.coscienza.org/

Brak komentarzy: