Naukowe dowody na życie po śmierci?
Pewien naukowiec z Derbyshire twierdzi, że znalazł niezbite, naukowe dowody na istnienie życia po śmierci. Chodzi o profesora Rona Pearsona, który utrzymuje, że na nowo odkrył - na długo zapomnianą - koncepcję eteru i dodaje, iż istnienie eteru podważa poprawność niektórych części teorii względności. Ron Pearson i jego kolega z Bristol, Michael Roll pracują obecnie nad szerzeniem na świecie ich odkryć. Obaj uczeni twierdzą, że przez wiele lat przed ludźmi ukrywano prawdę, dlatego chcą przyczynić się do zmiany sposobu myślenia całej ludzkości.
-Ludziom zezwolono na dostęp jedynie do dwóch filozofii - mówi Roll. - Pierwsza głosi, że się umiera i koniec; po śmierci niczego nie ma. Takie jest ortodoksyjne stanowisko, które cechuje wszystkie dyscypliny naukowe. Drugi nurt filozoficzny to religina idea wiecznego odpoczynku i oczekiwania na sąd ostateczny. Kler ma całkowity monopol na zyski związane z koncepcją życia po śmierci. My przedstawiamy laicką prawdę o tym, że wszyscy posiadamy duszę i po śmierci natychmiast jednoczymy się z drogimi nam zmarłymi, którzy nas uprzedzili, oraz że posiadamy mózg odrębny wobec umysłu. Nasza argumentacja rozpoczyna się od eksperymentów powtarzanych w warunkach laboratoryjnych przez międzynarodowych naukowców. Doświadczenia te potwierdza teoria matematyczna, która wykazuje z czego zbudowane są nasze dusze i gdzie znajdują się tzw. zaświaty.
Niestety, doświadczenia o których mówi Roll zostały wykonane w XIX wieku i nie zostały powtórzone w obecnych czasach. I tu na scenie pojawia się Ron Pearson. Jego praca inspirowana jest na odkryciach XIX wiecznego naukowca Wiliama Crookes'a. W trakcie swoich doświadczeń Crookes zdobył dowody fotograficzne, które przedstawiają - jego zdaniem - osobę "fizycznie" martwą, która materializuje się w jego pracowni. Eksperymentom tym brakuje jednak solidnej teorii matematycznej, która wsparłaby ich wyniki, dlatego odkrycia Crookes'a zostały zapomniane. To jest punkt wyjścia dla Pearsona, do opracowania własnej teorii.
Posługując się najnowszymi osiągnięciami fizyki kwantowej dla poddania ponownej analizie teorię względności Einsteina, Pearson osiągnął - jak twierdzi - matematyczny dowód na istnienie eteru. Niestety, na chwilę obecną Pearson i roll zbierają fundusze na przeprowadzenie 8 eksperymentów niezbędnych do wykazania słuszności ich teorii - każdy z nich kosztuje przynajmniej 15.000 funtów. Zanim nie znajdą się sponsorzy (jedno z doświadczeń musi miec miejsce w przestrzeni kosmicznej) - odkrycie Pearsona pozostanie jedynie teorią.
źródło: inx.phantasmacastel.it
Pewien naukowiec z Derbyshire twierdzi, że znalazł niezbite, naukowe dowody na istnienie życia po śmierci. Chodzi o profesora Rona Pearsona, który utrzymuje, że na nowo odkrył - na długo zapomnianą - koncepcję eteru i dodaje, iż istnienie eteru podważa poprawność niektórych części teorii względności. Ron Pearson i jego kolega z Bristol, Michael Roll pracują obecnie nad szerzeniem na świecie ich odkryć. Obaj uczeni twierdzą, że przez wiele lat przed ludźmi ukrywano prawdę, dlatego chcą przyczynić się do zmiany sposobu myślenia całej ludzkości.
-Ludziom zezwolono na dostęp jedynie do dwóch filozofii - mówi Roll. - Pierwsza głosi, że się umiera i koniec; po śmierci niczego nie ma. Takie jest ortodoksyjne stanowisko, które cechuje wszystkie dyscypliny naukowe. Drugi nurt filozoficzny to religina idea wiecznego odpoczynku i oczekiwania na sąd ostateczny. Kler ma całkowity monopol na zyski związane z koncepcją życia po śmierci. My przedstawiamy laicką prawdę o tym, że wszyscy posiadamy duszę i po śmierci natychmiast jednoczymy się z drogimi nam zmarłymi, którzy nas uprzedzili, oraz że posiadamy mózg odrębny wobec umysłu. Nasza argumentacja rozpoczyna się od eksperymentów powtarzanych w warunkach laboratoryjnych przez międzynarodowych naukowców. Doświadczenia te potwierdza teoria matematyczna, która wykazuje z czego zbudowane są nasze dusze i gdzie znajdują się tzw. zaświaty.
Niestety, doświadczenia o których mówi Roll zostały wykonane w XIX wieku i nie zostały powtórzone w obecnych czasach. I tu na scenie pojawia się Ron Pearson. Jego praca inspirowana jest na odkryciach XIX wiecznego naukowca Wiliama Crookes'a. W trakcie swoich doświadczeń Crookes zdobył dowody fotograficzne, które przedstawiają - jego zdaniem - osobę "fizycznie" martwą, która materializuje się w jego pracowni. Eksperymentom tym brakuje jednak solidnej teorii matematycznej, która wsparłaby ich wyniki, dlatego odkrycia Crookes'a zostały zapomniane. To jest punkt wyjścia dla Pearsona, do opracowania własnej teorii.
Posługując się najnowszymi osiągnięciami fizyki kwantowej dla poddania ponownej analizie teorię względności Einsteina, Pearson osiągnął - jak twierdzi - matematyczny dowód na istnienie eteru. Niestety, na chwilę obecną Pearson i roll zbierają fundusze na przeprowadzenie 8 eksperymentów niezbędnych do wykazania słuszności ich teorii - każdy z nich kosztuje przynajmniej 15.000 funtów. Zanim nie znajdą się sponsorzy (jedno z doświadczeń musi miec miejsce w przestrzeni kosmicznej) - odkrycie Pearsona pozostanie jedynie teorią.
źródło: inx.phantasmacastel.it
2 komentarze:
Naukowe dowody na istnienie zycia po smierci,to bardzo intrygujacy temat,gdybym miala srodki na jego pokrycie,z cala pewnoscia bym to zrobila.
Wszystkim, którzy interesują się tematyką życia po życiu polecam stronkę http://smierc-zycie.com
Prześlij komentarz