Według Izaaka Newtona, wybitnego fizyka angielskiego, koniec świata ma nastąpić w 2060 roku. Informacja ta jest szczególnie interesująca, jako że Newton jest uwazany za bohatera myśli pozytywistycznej. Tymczasem dla kogoś, kto zna lepiej tę nadzwyczajną postać jest rzeczą wiadomą, iż Newton miał prawdziwy "głód wiedzy", który zaprowadził go daleko poza granice racjonalizmu empirycznego, do świata ezoteryzmu, magii i okultyzmu.
W tym kontekście Newton poświęcił wiele czasu i energii na studia nad Biblią rozumianą jako rodzaj zaszyfrowanego kodu opisującego historię świata.
List z 1704 roku, w którym fizyk zamieścił swoje proroctwo, został opublikowany dopiero w zeszłym roku, z okazji wystawy, która odbyła się na przełomie czerwca i lipca, na Uniwersytecie w Jerozolimie, zatytułowanej "Tajemnice Newtona".
Ale dlaczego własnie 2060 rok?
Jeśli chodzi o dokładność, Newton mówi o okresie 1260 lat od roku od roku 800 n.e., kiedy to nastapiła restauracja wielkiego imperium rzymskiego. Zdaje się, że Newton wskazał tę właśnie datę w następstwie lektury księgi proroka Daniela, jednej z najbardziej tajemniczych i prorockich ksiąg Biblii.
Czas pokaże, czy ten genialny naukowiec miał rację, czy też fatalnie pobłądził w swym poszukiwaniu prawdy